Ślub braliśmy w czerwcu, w kwietniu zaczęliśmy oglądać obrączki. Przelecieliśmy cały Wrocław, wszystkie te znane salony, nic nam specjalnie nie wpadło w oko, a cenowo też tak nie kolorowo. Tylko w jednym salonie (niefirmowym) znaleźliśmy takie, co się nam spodobały, tylko cena była dość spora. Pojechaliśmy do mojego rodzinnego miasta pod Wrocławiem, do normalnego zakładu jubilerskiego, gdzie znaleźliśmy nasz typ, ale trochę tańszy :) Zamówiliśmy i czułam sie spokojna, że nasze obrączki zrobi fachowiec i w razie czego poprawi swoją robotę (u mnie trzeba było trochę powiększyć). W salonach typu Apart zmiana rozmiaru nie jest prosta dlatego, że nie ma tam pod ręką jubilera, na poprawkę się czeka, a i tak nie wiadomo, czy dobrze zrobi. Moją obrączkę poprawiał przy mnie ten jubiler i mierzyłam na bieżąco i dopasował jak ulał. Powiększenia lub zmniejszenia to kwestia setnych milimetra, trudno to określić komuś na odległość. Poza tym jubiler udzielił nam kilku dobrych rad odnośnie złota i traktowania obrączek, odradził np. noszenie pierścionka zręczynowego razem z obrączką - tego panienka w salonie wam nie powie. Jeszcze jedno - w salonach za obrączkę płaci się od sztuki, u jubilera - od wagi; uwżam ze to bardziej profesjonalne podejście. Obrączka ma wytrzymać teoretycznie całe zycie, nie może być za cienka. Podsumowując - trzeba wziąć pod uwagę, że trochę potrwa wybieranie wzoru, a potem około miesiaca czeka się na wykonanie, potem musi być czas na ewentualne poprawki - no i grawerowanie. Zadbajcie o to, żeby min. 2 tygodnie przed ceremonią obrączki mieć już w domu :)